To mała paterka, podstawka - zwal jak zwał. Ktoś nawet w tym mydelniczkę zobaczył :):):)
Ja urządziłam w parku, o mroźnym, aczkolwiek nie bardzo, poranku niewielki poczęstunek ze świeżych pierniczków wypieczonych dzień wcześniej przez Kacperka i jego mistrza kuchennego - tatę :)
Potem razem dekorowaliśmy a efekt poniżej....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz